Witamy na naszym blogu !

 

Zajmujemy się kolekcjonowaniem i ratowaniem zabytków radiotechniki

i to zupełnie poważnie i merytorycznie.

 

 A że bywają posty mniej poważne ?

Pewnie tak, lecz osiągnięty emerycki wiek w pełni nas w tym usprawiedliwia -:)

 

Poza tym, wielką frajdę sprawia nam powrót do eksperymentów i przygód,

których nie zawsze dane nam było dokończyć w dzieciństwie.

 

Jesteśmy właścicielami i opiekunami eksponatów stanowiących zbiór :

 

K&B collection

 

prezentowany na naszej stronie:

 

www.retroradio.pl

 

A blog, jak blog - jest rodzajem pamiętnika oddającego szczęśliwe chwile

w towarzystwie naszych zabytków przy całym „pozytywnym zakręceniu „

towarzyszącemu tej pasji.

Czasem można tu znaleźć ciekawe i przydatne informacje,

zapraszamy i pozdrawiamy tych, którzy czasem zaglądają do naszego świata

 

Krystyna Jelińska i Bohdan Pieliński.

czwartek, 20 lutego 2014

Renowacja Beethovena II - dzień trzeci.

Właściwie to dzień trzeci + 0,5 x czwarty.

Próby i rozważania nad sposobem odświeżenia i konserwacji skrzynki doprowadziły nas do zastosowania oleju lnianego.
Tu uwaga : olej lniany jest bardzo często dobrem na całe zło. 
Świetnie " zaciera " rysy, zadrapania, spękania.
Konserwuje ( uelastycznia starą powłokę lakierową ), ale trzeba zrobić próbę, czy radykalnie nie przyciemnia odsłoniętych fragmentów forniru ( będą ciemne plamy ).
Tu wszysko poszło ok. 


To zdjęcie górnej powierzchni zrobione w najbardziej niekorzystnym ustawienia oświetlenia oraz kąta patrzenia.
Można by może przepolerować jeszcze pastą polerską, ale można sprawy pogorszyć.
Tak zostawiamy !


Widok od strony frontowej jest naprawdę przyzwoity ( a nawet bardziej ).
W dotatku wsio orginał.


Prace renowacyjne przy elementach galenteryjnych ( bakelit ) :


Nie polerujemy na " wysoki glanc ", aby wszystko harmonijnie wyglądało, spowite patyną minionego czasu.



Prace nad elektroniką rozpoczynamy od płytki z bezpiecznikami i przełącznikiem napięć zasilających.
Niby rzecz drobna, ale to już czwarty Beethowen w naszej " karierze ", a ten element zawsze daje w kość !
Sprężyny stykowe bezpieczników trzeba bardzo dokładnie oczyścić ( podobnie styki przełącznika napięć ).
Niby " oczywista oczywistość ", ale co to za stop ? że utlenione powierzchnie tak trudno doprowadzić do przewodzenia ?
Często rozpadały się skorodowane niciki mocujące blaszki stykowe - ot kłopocik -:)
Tym razem poszło w miarę sprawnie i w dalszej kolejności pokusiliśmy się o wstępne "odpalenie " odbiornika. 
Robimy to przy obniżonym napięciu ( 180 V ).

Ja Wam mówię jest dobrze, jest dobrze, jest dobrze, ale nienajgorzej jest....

Dymów nie było, a nawet radio zagrało.
Pora na dokładną analizę stanu elektroniki.


Ważny " plus dodatni ", chasiss bardzo stabilnie stoi w pozycji dogodnej do prac naprawczych ( w dodatku żaden element nie jest narażony na uszkodzenie ).


Przyszła pora na " wykopki ", czyli wymienianie niesprawnych kondensatorów papierowych 
( kartoflaków ).
Podziwiam kolegów, którzy z masochistycznym zacięciem wylutowywują końcówki elementów z łączówek, nóżek podstawek itp... ( często doprowadzjąc do ich uszkodzenia ( ot, kłopot ).
Najczęściej były one one pozawijane w fabryce przed lutowaniem ( bywa że wielokrotnie ).
My po prostu tniemy, i wlutowujemy nowy element ( to nie grzech !) 




Dalsze prace przy obwodach zasilania i wzmacniaczy m.cz.
Szczególnie przy stopniu przeciwsobnym i uzyskaniem właściwej symetrii.
Wymieniliśmy  dwie zbliżone parametrami lampy EL84 i lampę ECC83.




A Krysia złożyła skrzynkę wraz z zespołem głośników:


Przy okazji, odkryliśmy pieczątkę z datą produkcji ( skrzynki ), ale radia ( co do roku ) zapewne również.




wtorek, 18 lutego 2014

Renowacja Beethovena II - dzień drugi.


Dziś przy wsparciu Krysi zabraliśmy się za skrzynkę.
Oczywiście najpierw staranne odkurzenie.



Tu już po starannym wymyciu wszelkich dających się usunąć zabrudzeń.
Wcześniej zdemontowano przedni element skrzynki, z głośnikami i tkaniną.


Widoczne są przetarcia barwionych listw aluminiowych, które tak pozostawimy.
Stan ogólny obudowy jest na tyle dobry, że pozostawimy wszystko w oryginale.
Wszak widoczna patyna czasu, dodaje uroku temu zabytkowi.





Po wczorajszych zabiegach przy "mechanice " chasiss, dziś poddane zostało ono gruntownemu oczyszczeniu.
Po domyciu zanieczyszczeń, elementy ruchome zostały delikatnie naoliwione.








Przeprowadziliśmy również próby z metodami koserwacji skrzynki, aby uzyskać optymalny jej wygląd.
Jutro podejmiemy w tej sprawie decyzję.


poniedziałek, 17 lutego 2014

Renowacja Beethovena II - dzień pierwszy.

Realizując postulat naszego zaprzyjaźnionego kolegi Wojciecha, postaramy się w miarę szczegółowo dokumentować prowadzone prace -:)

Zamieszczamy jeszcze parę " smaczków " do postu z piątku, opisującego stan wyjściowy tego egzemplarza.
Jak pisaliśmy, wszelkie znaki na Niebie i Ziemi wskazują, że natrafiliśmy na egzemplarz "dziewiczy ".

            
Tu, zamieszczony na dolnej ściance plan rozmieszczenia elementów obwodów rezonansowych :

A tu, zamocowana do wewnętrznej strony ścianki tylnej - karta gwarancyjna ( z wykazem zainstalowanych lamp ) oraz z torebeczką z zapasowymi bezpiecznikami:





A teraz do dzieła !
WYSKRZYNKOWANIE -:) - taką pozycją zaczynały się wszystkie cenniki w zamierzchłych ZURiT - owskich czasach -:) 
Zważywszy na dość znaczne gabaryty odbiornika, a i skali również, to jedna z najbardziej stresujących czynności.
Choć już parę setek odbiorników małych i wielkich przeszło przez nasze ręce, zawsze czynności - do zdemontowania skali włącznie - wywołują stres -:(
Choć prawdę mówiąc tylko raz wypadek z pęknięciem skali nas dotknął.
Trzask -prask, parę wkrętów, ( głośniki elegancko na wtyku ) i skrzynka opróżniona :


Chasiss już na stole:



Skala cała -:)))


Śrubki pokręteł lepiej zapsikać, zanim zabierze się za ich odkręcanie :


No i po " pokrętłowym " bólu ( a różnie z tym bywa ).
Pokrętło duże po lewej stronie nie jest przykręcane, tylko osadzone na wcisk ( spr. blaszka ).


Hurra ! Skala cała, bezpiecznie spoczywa na kocyczku -:)


Teraz można spokojnie poobracać chasiss, celem sporządzenia foto-dokumentacji.






Zanim podejmiemy czynności czyszczenia, wykonujemy niezbędne prace mechaniczne.
Napęd skali jest totalnie zatarty.
Wypraktykowaliśmy, że najlepsze efekty w przywracaniu sprawności zatartym tulejom daje nafta z niewielkim dodatkiem oleju.
Dozujemy we wszystkie możliwe miejsca, czyli ( w przenośni ) polewamy wszystko co się rusza -:)
Później, powoli, powoli, w lewo, w prawo i zostawimy tak do jutra.








Oczywiście oszczędzamy w tym szaleństwie powierzchnie napędowe linek i tarcze sprzęgieł.

Przedstawiamy nieco szczegółowiej zespół sprzęgła, który sterowany przełącznikiem zakresów pozwala na strojenie jednym pokrętłem oddzielnie zakresów UKF FM i AM. 



No i przełącznik zakresów.
Po odkręceniu dwóch wkrętów i zdjęciu preszpanowych pokrywek, zepoły styków mamy jak na dłoni.
Przełącznik ciekawie skonstruowany, bowiem sterowanie stykami odbywa się za pomocą obracających się ( o 1/4 obr ) wałków, odpowiednio wyprofilowanych.



Wstępne oczyszczenie z kurzu:



Poszczególne styki czyścimy w stanie rozwartym, kawałkiem kartoniku nasączonego preparatem do czyszczenia styków, ale równie dobrze robi się to wacikiem.
Warto tę pracę wykonać bardzo starannie, cierpliwie styk, po styku, uważając by nie zgiąć przy tym blaszki stykowej.



Jeszcze zapuszczamy preparatem styki podstawek lampowych, Umieszczamy ( na mokro ) lampę w podstawce , wykonując nią delikatne dookólne ruchy z równoczesnym delikatnym wsuwaniem i wysuwaniem jej z gniazda.



Teraz musimy poczekać do następnego dnia, żeby preparaty odparowały z tekstolitowych, bakelitowych elementów.