Witamy na naszym blogu !

 

Zajmujemy się kolekcjonowaniem i ratowaniem zabytków radiotechniki

i to zupełnie poważnie i merytorycznie.

 

 A że bywają posty mniej poważne ?

Pewnie tak, lecz osiągnięty emerycki wiek w pełni nas w tym usprawiedliwia -:)

 

Poza tym, wielką frajdę sprawia nam powrót do eksperymentów i przygód,

których nie zawsze dane nam było dokończyć w dzieciństwie.

 

Jesteśmy właścicielami i opiekunami eksponatów stanowiących zbiór :

 

K&B collection

 

prezentowany na naszej stronie:

 

www.retroradio.pl

 

A blog, jak blog - jest rodzajem pamiętnika oddającego szczęśliwe chwile

w towarzystwie naszych zabytków przy całym „pozytywnym zakręceniu „

towarzyszącemu tej pasji.

Czasem można tu znaleźć ciekawe i przydatne informacje,

zapraszamy i pozdrawiamy tych, którzy czasem zaglądają do naszego świata

 

Krystyna Jelińska i Bohdan Pieliński.

sobota, 31 marca 2012

AIDA 3201

Miniony tydzień w naszej galerii to przywrócenie blasku i sprawności odbiornikowi " AIDA ". Odbiornik lampowy z 1960 r. z Zakładów Radiowych Kasprzaka, tylko AM ( dł, śr, k1 i k2 ). Wyposażony w gramofon ( Ziphona - DDR ). Na poniższych zdjęciach już w pełnej krasie, po naprawie i renowacji:
A to parę pamiątkowych zdjęć, dokumentujących nasze prace:
Jak to bywa z półwiecznymi mechanizmami, gumowe elementy napędu trzeba było wymienić.
Na szczęście posiadaliśmy stary mechanizm, w którym kółko pośredniczące było całkiem dobre i elastyczne.
Sporo pracy kosztowała naprawa ramienia, które było wyłamane w miejscu zawieszenia:
Również oryginalna wkładka okazała się niesprawna, więc trzeba było zaaplikować nową wkładkę "piezo ".
W oryginale, wkładka była typu magnetycznego, dopasowana elektrycznie poprzez małe trafko.
Prostownik selenowy uszkodzony, do tego kondensator w filtrze nap. anodowego.
Jeszcze parę "kartoflaków " do wymiany
trochę prac kosmetyczno - konserwacyjnych, wymiana magicznego oczka, zestrojenie i ......... radyjko gotowe -:)

A tak gra:

środa, 14 marca 2012

High - voltage photography -:)

Postanowiliśmy poeksperymentować z fotografią wysokonapięciową. Temat zahaczający o fotografię kirlianowską - choć to, to całkiem inna, naukowa sprawa. W gruncie rzeczy, chodzi o zarejestrowanie korony wyładowania elektrycznego, wokół obiektu do którego napięcie to zostało podłączone. Nie rozpisujemy się o szczegółach, bowiem w internecie pełno jest publikacji w w/w temacie. Jak widać, użyliśmy do tego "bele czego", ale chodzi o pierwsze liźnięcie sprawy (-:)). I tak: - jako źródła wysokiego napięcia, użyliśmy przyrządu do elektromasażu Helio Lux( właściwie to taki mały generator Tesli ) - szklanego naczynia w które wlaliśmy warstewkę wody z domieszką soli, tu dołączona jest jedna elektroda HV - podstawki z drugą elektrodą HV, na której umieszczany jest obiekt - plastykowego kubełka, zapewniającego ciemnię i "robiącego" za statyw - aparaciku cyfrowego do rejestracji efektu
A oto uzyskane efekty:
Teraz będziemy twórczo rozwijać temat, o czym nie omieszkamy napisać na blogu.

wtorek, 6 marca 2012

Galena - detektor ; eksperymentujemy.

Dziś postanowiliśmy wyprodukować domowym sposobem kryształki galeny, do detekcji sygnału radiowego. Zainspirował nas do tego zabytkowy opis, jaki znaleźliśmy na stronie : znakomitego popularyzatora i kolekcjonera z zakresu historycznej radiotechniki, Pana Maurycego Bryx'a. Cytujemy: "Receptura wykonania w warunkach amatorskich kryształu galeny (oryginalny tekst z połowy lat 20-tych XX w.): " Zaopatrujemy się w kawałek ołowiu (Pb). W braku czystego ołowiu bierzemy kawałek kabelka telefonicznego lub ołowianej rury. Ołów w arkuszach nie daje dobrych wyników. Wybrany kawałek ołowiu oczyszczamy starannie do jasnej i błyszczącej warstwy i grubym ( dobrze oczyszczonym) pilnikiem spiłujemy na czysty arkusz papieru pewną ilość wiórków. Do 20-tu gr. drobno napiłkowanego ołowiu dodajemy 5 gr. żółtej siarki i starannie mięszamy szklaną laseczką. Mięszaninę wsypujemy do szklanej, możliwie długiej epruwetki i ubijamy w niej, wstrząsając i lekko uderzając dnem epruwetki o coś miękkiego. Następnie - przystępujemy do nagrzewania mieszaniny. Używany do tego palnika bunzenowskiego, fajerki gazowej, primusa lub wreszcie - lampki spirytusowej. Na początku grzejemy mięszaninę w niewysokiej temperaturze i powoli, uważając, aby siarka równo w całej masie mięszaniny osiągała stan płynny. Następnie wystawiamy epruwetkę na działanie najsilniejszego płomienia, żeby cała masa nagrzała się do czerwoności. Z tą chwilą zdejmujemy epruwetkę i ustawiamy pionowo w spokoju na pewien czas, aby nastąpiła prawidłowa krystalizacja. Po fakcie dokonanym kładziemy epruwetkę znów poziomo, żeby ostygła i żeby pozostała w płynie siarka nie zatapiała otrzymanego kryształu. Kiedy siarka powoli zcieknie, a kryształ ostygnie, rozbijamy ostrożnie epruwetkę i otrzymany kryształ wkładamy do oprawki detektora. Parą dla niego w normalnym wypadku posłuży drucik miedziany lub srebrny......Dobrze jest wtapiać kryształy do miseczki detektora. Tylko należy uważać, żeby kryształu nie wkładać do zbyt gorącego metalu. Używa się do tego najczęściej stopu Wooda., który otrzymamy, stopiwszy: 4 części ( wagowe) ołowiu, 8 - bizmutu, 15 - kadmu. Stop Wooda topi się przy 70° (C) t.j. w temperaturze gorącej wody." A teraz do eksperymentu !
No i test w odbiorniku:
Hurra !!! Działa znakomicie !!!

Dzień GILA.

Wczorajszy dzień, to zajęcia na przyrodniczych ścieżkach. Tropiliśmy gile - z udanym skutkiem.